środa, 30 października 2013

 
 


 
W ostatnią  niedzielę października można było spacerować w samym swetrze i cieszyć się przygrzewającym słońcem.

Ten, zazwyczaj, kapryśny miesiąc okazał się wyjątkowo łaskawy, jeśli chodzi o pogodę:) Obawiam się jednak, że to były ostatnie, tego roku, tak ciepłe dni. W listopadzie z niepokojem będziemy wypatrywać na niebie pierwszych płatków śniegu.


Po wszystkich moich wywodach o wyższości ciepła nad zimnem przyznam szczerze, że taka jesień też nie jest zła. Jej złotą i piękną stronę staraliśmy się uchwycić nowym obiektywem.
Czy nam się udało pozostawiam Waszej ocenie?
 

piątek, 25 października 2013



Podczas gdy Kasia stała się szczęśliwą posiadaczką Nikona d5200 i już foci dla mnie piękne sesje w moje ręce trafił wymarzony obiektyw. Od dziś nową jakość zdjęć na blogu będzie zapewniać
Nikkor AF-S 50mm f/1.4 G !!!
A to dopiero początek zmian :)

wtorek, 22 października 2013

 

Greenwich jest na liście "must see" chyba każdego turysty przyjeżdżającego do Londynu. Dawniej było odrębnym miastem, dziś jest historyczną dzielnicą Londynu, położoną w jego pd-wsch części, na południowym brzegu Tamizy. Nazywane miejscem gdzie "czas się zaczyna", bo to właśnie tutaj przebiega słynny południk zerowy.
Sporo tu atrakcji turystycznych, które nie sposób ''obskoczyć" w jeden dzień: Park Królewski, dawne Królewskie Obserwatorium Astronomiczne, obecnie Muzeum Astronomiczne, Narodowe Muzeum Morskie, Królewska Szkoła Morska, jedyny pieszy tunel pod Tamizą, herbaciany klipper Cutty Sark, markety, liczne restauracje i puby.

piątek, 18 października 2013

 

Jestem przesądna i czasami niestety komplikuje mi to życie. Zmienię trasę jak drogę przebiegnie mi czarny kot, rano w nieskończoność przeglądać będę sennik by zinterpretować swoje sny, podczas gdy czas płynie mi nieubłagalnie. Przywiązuję się np. też do różnych przedmiotów i wydaje mi się, że muszę je mieć przy sobie albo się nimi otaczać. Wokół mnie jest masa różnych symboli, rzeczy mniej lub bardziej ważnych dla mnie, których nie potrafię się pozbyć. Niektóre mają wartość sentymentalną inne nawet nie wiem, kiedy stały się częścią mojego życia. Nieodłącznym elementem mojego codziennego ubrania jest biżuteria, która też jest dla mnie jak talizman. Ukryty gdzieś pod bluzką naszyjnik z moim imieniem, zawieszka z grupą krwi, bransoleta z koniczynką, to wszystko zawsze mam przy sobie. Te rzeczy dają mi wewnętrzną siłę i spokój, lubię je mieć przy sobie – taka już moja natura. Ostatnio, za sprawą sklepu Mollie.pl , weszłam w posiadanie naszyjnika z ręką Fatimy. Symbol ten używany jest w krajach arabskich i w Izraelu w amuletach mających chronić przed „złym okiem”. Ręka Fatimy jest amuletem przeciwko złemu urokowi i to właśnie w tym celu wieszana jest po dziś dzień nad drzwiami domów w Maroku i Tunezji. Taka biżuteria oprócz tego, że ma dla mnie ogromną wartość stanowi też ciekawy element stylizacji.

środa, 16 października 2013

 
Już w najbliższy piątek w Collegium Maius Anatomicum w Lublinie odbędzie się impreza modowa – FASHION VOICE LUBLIN. To pierwsze takie wydarzenie modowe w moim mieście, cieszę się więc tym bardziej, że będę mogła w nim uczestniczyć. Ci którzy nie zostali szczęśliwymi posiadaczami zaproszeń na tą imprezę, mogli zakupić bilety, z których całkowity dochód zostanie przeznaczony na cele statutowe Fundacji Oswoić Los. Impreza została podzielona na dwie części: pierwsza pokazowo-wystawiennicza i druga ekskluzywne afterparty w Clubie Cream. Osobiście czekam na pokaz kolekcji WENDEKER (Ania trzymam kciukusy, :) ale całą resztę też zobaczę z przyjemnością.
 No i oczywiście dziękuję serdecznie organizatorom za zaproszenie :)


sobota, 12 października 2013

 
 
Tej jesieni obowiązkowo w naszej szafie powinno znaleźć się coś w zwierzęce wzory. Łatwiej jednak niż zwór zebry znaleźć nam w sklepach kocie printy. Na swoją koszulę z biało czarnym rękawkiem natrafiłam zupełnie przypadkiem w Cubusie. Połączyłam ją z czarnymi spodniami z Zary i czerwonymi dodatkami, wyszło chyba całkiem nieźle. Teraz pora na wyszukanie czegoś efektownego w panterkę J

czwartek, 3 października 2013


 
Dziś nie Magda a Kasia i nie z Lublina a z Londynu. Dla tych wszystkich ,którzy Kasi nie znają albo nie pamiętają zapraszamy : TU , TU , TU , TU ,TU ,TU , TU i TU

 
 
© 2013. Design by - Angelika Jaroniak