W ostatnim poście Madzia zapowiedziała, że ten wpis będzie należał do mnie, więc jestem. Pamiętacie mój ostatni wpis przed wyjazdem do Polski o wystawach Harrodsa klik, obiecałam wtedy, że pokaże Wam jeszcze, w co tego dnia byłam ubrana. Niestety ale nie udało mi się wtedy napisać już żadnego posta przed wylotem do Polski, wiec dziś obiecany- spóźniony outfit. Tamtego dnia było bardzo słonecznie- przynajmniej przez pierwszą połowę dnia- ale też i baaardzo zimno. Wiedziałam że czeka mnie tego
dnia dużo łażenia na świeżym powietrzu, musiało mi być ciepło. Zdecydowałam się, więc na sztuczne futerko, które jest najcieplejszym wierzchnim okryciem w mojej szafie. Kapelusz i okulary nadały szyku całej stylizacji, i był to zamierzony efekt, gdyż chciałam prezentować się trochę bardziej elegancko...przynajmniej z wierzchu hehehe.
kasia