W mojej garderobie zdecydowanie zbyt mało jest butów na obcasach,
rozleniwiłam się do tego stopnia, że najchętniej chodziłabym tylko w trampkach.
Od czasu do czasu mam ochotę jednak wyglądać kobieco i zakładam obcasy. 13 cm
to dla niektórych Pań granica nie do pokonania, na szczęście ja należę do tej
części damskiej populacji, która ma nawyk chodzenia w szpilkach we krwi i
zmiana obuwia z płaskiego na ekstremalnie wysokie nie stanowi dla mnie
problemu. No oczywiście nie ma mowy o przebiegnięciu na takiej wysokości
maratonu czy choćby podbiegnięcia do autobusu, ale na spacerku daję radę.
Bardzo lubię mężczyzn zaangażowanych w kobiece zakupy, nie ma
bardziej uroczego widoku niż mężczyzna w sklepie poszukujący prezentu dla swojej ukochanej.
Można ich wtedy podzielić na dwa typy: tych, którzy chcą kupić „coś”, ale
totalnie nie wiedzą co i tych, którzy wpadają do sklepu jak burza z telefonem
w ręku szukając rzeczy ze zdjęcia. Mój mężczyzna należy do tej drugiej części i
to dzięki niemu mam dziś na sobie tunikę z tygrysem, za co mu serdecznie
dziękuję