Z racji wykonywanej pracy, i sezonu komunijnego w pełni, mam okazję pomagać w "wyborach sukienkowych" mamom dzieci, przeżywających to wydarzenie, po raz pierwszy w swoim życiu. Z przykrością, lekkim zdumieniem a nawet niedowierzaniem, spotykam się z 90 % mam, które chcą wyglądać tak samo jak reszta. Co słyszę?
- Potrzebuję jasną sukienkę!
- Nie mogę mieć nic ciemnego!
- Niech będzie to biała sukienka!
Serio?! Dlaczego wszystkie mamy nagle zapragnęły wyglądać tak samo? Dlaczego wszystkie mamy uparły się, że tego dnia, chcą być starszą wersją swoich córeczek?
Wiedziona chęcią skonfrontowania "marzeń" moich Klientek z rzeczywistością, wybrałam się na takową mszę i niestety wyszłam mocno rozczarowana. Rzeczywiście kościół tonął w jasnych barwach i to nie tylko za sprawą dzieci przystępujących do Komunii, ale także tych wszystkich mam, które w swoich jasnych sukienkach, i o zgrozo przedpotopowych garsonkach, dodawały sobie +10 lat! Wszystkie wyglądały po prostu NUDNO!!! Stylowych mam, było tak niewiele, jak niewiele moich klientek, chcących tego dnia, czegoś bardziej high fashion. Na moje pytania, czemu się tak mocno ograniczają, odpowiadają że nie chcą się wyróżniać, że tak wypada, że taka okazja itp. Nie twierdzę, że sukienka w jasnym kolorze to jakieś zło, ale przecież mamy wiele alternatyw tego stroju.
To smutne, jak często kobiety, ograniczają się i wybierają coś tylko dlatego, że boją się "zaszaleć", że uważają iż nie wypada. Jaka szkoda, że często zbyt mocno poddają się opinii swojego męża, partnera, tudzież kochanka (tak drogie Panie, oni najchętniej wybrali by dla Was krótką i wąską kieckę ;) . Jaka szkoda, że kobiety zabierają na zakupy telefony i podsyłają zdjęcia z przymierzalni swoim bliskim, sąsiadkom, koleżankom itd.! Zdjęcie w złej perspektywie, z małej przymierzalni, zrobione w fatalnym świetle, zniszczy każdy look.
Więcej odwagi, chciałabym krzyczeć, wierząc, że to przejściowa moda i z czasem mamy, kobiety nabiorą więcej odwagi i zechcą poeksperymentować z kolorami, długościami, printami czy fasonami.
A na dowód tego, że można nosić np. "trudną" długość, bez skracania sobie nóg, deformowania sylwetki, i bez10 cm szpilki, zgodnie ze swoimi potrzebami, swoim gustem i wcale nie mieć przy tym 175 cm wzrostu, wrzucam swoje zdjęcia :) (choć to akurat nie jest żaden mój komunijny look ;) .